Obiekt na liście UNESCO
W centralnej części płaskowyżu wulkanicznego Wyspy Północnej zlokalizowany jest Park Narodowy Tongariro (ang. Tongariro National Park). Założony 23 września 1887 roku jest najstarszym parkiem narodowym Nowej Zelandii i czwartym najstarszym obszarem chronionym na świecie. Zajmuje obszar 796 km2. W 1993 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Park leży na południowym krańcu, długiego na 2500 km, łańcucha wulkanów, który rozciąga się na północny-wschód w kierunku Oceanu Spokojnego. Wulkany, ze względu na lokalizację, dzielą się na dwie grupy. Wulkany Kakaramea, Tihia i Pihanga tworzą grupę północną. Leżą one na północny-zachód od centrum parku. Są to wulkany wygasłe, niedziałające od co najmniej 20 tysięcy lat. Aktywna grupa wulkanów rozciąga się na długości około 20 km i szerokości około 10 km w południowo-zachodniej części. Obejmuje ona wulkany Tongariro (1967 m n.p.m.), Ruapehu (2797 m n.p.m.) i Ngauruhoe (2287 m n.p.m.). Lodowiec ustąpił z tego terenu około 15 tysięcy lat temu, pozostawiając po sobie doliny polodowcowe oraz różne formacje morenowe. Jedynym pozostałym tu lodowcem jest ten na szczycie Ruapehu. Ma on około 1 km długości.
Góry w sercu parku mają kulturowe i religijne znaczenie dla Maorysów, symbolizują bowiem duchowe więzi między tą społecznością i jej środowiskiem.
Tongariro Alpine Crossing
Na terenie parku znajduje się Pętla Północna Tongariro o długości 43,1 km. Jest to jeden z tzw. Wielkich Szlaków Nowej Zelandii. Pokonanie go zajmuje zwykle od 3 do 4 dni. Nie stanowi to wielkiego problemu, ponieważ wzdłuż szlaku wybudowano schroniska. Główna część treku prowadzi pętlą dookoła czynnego wulkanu Ngauruhoe z widokami na kratery.
Poza tym na obszarze parku wytyczono także jednodniowy szlak Tongariro Alpine Crossing o długości 19,4 km., który przez niektórych jest uważany za jeden z najbardziej spektakularnych szlaków turystycznych na świecie. Jest to też najpopularniejszy jednodniowy szlak Nowej Zelandii.
Szlak przebiega przez tereny położone na składającym się z wielu kraterów masywie wulkanicznym Tongariro. Początkowo trasa biegnie wschodnią ścianą wulkanicznej góry Ngauruhoe, na którą można się wspiąć odnogą głównego szlaku, w dalszej części przez tzw. Czerwony Krater (Red Crater), Szmaragdowe Jeziorka (Emerald Lakes) i jez. Niebieskie (Blue Lake).
Czerwony Krater (Red Crater)
Szmaragdowe Jeziorka (Emerald Lakes)
jez. Niebieskie (Blue Lake)
Szlak słynie ze swojego surowego "księżycowego krajobrazu", aktywności wulkanicznej i roztaczających się z niego widowiskowych panoram.
Informacje praktyczne
Świetną bazą wypadową do Parku Narodowego Tongariro jest miejscowość Taupo przepięknie położona nad jeziorem o tej samej nazwie. To chyba najlepsze miejsce oczekiwania na okno pogodowe. Jak wiadomo pogoda w górach bywa kapryśna i aby w pełni cieszyć się urokiem i widokami Tongariro Alpine Crossing, potrzeba czasami odrobiny cierpliwości. My spędziliśmy w Taupo 2 dni i absolutnie się nie nudziliśmy, odwiedzając kilka okolicznych atrakcji (informacje o samym miasteczku i jego atrakcjach znajdziecie tutaj).
Każdy hostel i wiele innych miejsc oferuje możliwość zorganizowanego transportu na szlak. Ceny wszędzie są jednakowe, a przynajmniej bardzo zbliżone (nie sprawdzaliśmy w hotelach 3 i 4-gwiazdkowych, szczerze mówiąc nawet nie wiemy czy takie się tam w ogóle znajdują). My płaciliśmy, jeśli dobrze pamiętam, 65 NZL czyli około 200 zł od osoby. Autokar/bus około 5.30-6.00 rano robi rundkę po miasteczku zbierając wszystkich chętnych i zawozi na szlak. W ustalonych godzinach popołudniowych transport tej samej firmy (swoje usługi oferuje kilka różnych) zabiera z mety treku. My możemy polecić firmę Tongariro Expeditions (www.tongariroexpeditions.com/transport).
Zważywszy, że start i finisz znajdują się w zupełnie innych miejscach, odpada temat wynajęcia auta. Można oczywiście dostać się tam na własną rękę bardzo popularnym w Nowej Zelandii autostopem, ale ponieważ na szlak należy wyruszyć bardzo wcześnie rano, a kończy się późnym popołudniem, my zdecydowaliśmy się na transport zorganizowany i z całą pewnością tej decyzji nie żałujemy. Sam wstęp na teren parku jest bezpłatny.
Na przejście 19-kilometrowej trasy trzeba sobie zarezerwować od 6 do 8 godzin. Pokonuje się ją z Mangatepopo do Ketetahi. Poza butami trekingowymi należy zabrać ze sobą ciepły polar, kurtkę chroniącą od deszczu i wiatru, rękawiczki (chronią przed zimnym wiatrem albo przed... poparzeniem słonecznym, którego ja akurat doświadczyłem), krem z wysokim filtrem UV (!!!) na odkryte części ciała, coś do jedzenia i wodę do picia.
Pierwsza godzina marszu z Mangatepopo do Soda Springs jest lekka, łatwa i przyjemna. Przejście drugiego odcinka (z Soda Springs do South Crater) zajmuje również godzinę, ale wymaga już znacznie większego wysiłku. Następny fragment trasy (o zmiennej skali trudności) wiedzie do Czerwonego Krateru (Red Crater). Wierzchołek Czerwonego Krateru to najwyżej położony punkt Tongariro Alpine Crossing, nie licząc wejść na opcjonalne fragmenty treku: Mt. Tongariro (dodatkowe 1,5-2 godziny) lub Mt. Ngauruhoe (dodatkowe 2,5-3 h). Później zaczyna się już zejście, przy czym pierwszy 15-minutowy odcinek do przepięknych Jezior Szmaragdowych jest bardzo stromy, a ze względu na luźne podłoże z kamieni i żwiru jest to miejsce najczęstszych wypadków. Po nasyceniu zmysłów urokiem Emerald Lakes ruszamy w kierunku Blue Lake, co zajmuje około 20 minut. Potem czeka nas jeszcze 3-3,5-godzinny marsz na parking Ketetahi, który jest metą treku. Po drodze możne zatrzymać się, jeśli czas pozwoli, przy schronisku Ketetahi, które znajduje się jakąś godzinę drogi od jez. Niebieskiego. Niewątpliwy trud treku wynagradzają księżycowe krajobrazy i przepiękne widoki, które wykorzystano podczas kręcenia "Władcy Pierścieni".
Jeśli zastanawiacie się jeszcze czy warto to miejsce odwiedzić, dodam, że dla mnie osobiście Park Narodowy Tongariro, obok Petry w Jordanii, Baganu i jez. Inle w Birmie, drugiej nowozelandzkiej atrakcji - parku Wai-o-Tapu czy filipińskiej rajskiej wyspy Pamilacan jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej magicznych miejsc na świecie, jakie widziałem na własne oczy! Zresztą oceńcie sami...
Komentarze obsługiwane przez CComment