Choć zamki Hohenschwangau i Neuschwanstein kojarzone są częściej z królem Ludwikiem II Bawarskim, to tak naprawdę historia tego pierwszego obiektu (a co za tym idzie również drugiego, znacznie bardziej znanego) mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie decyzja ojca Ludwika - Maksymiliana II Bawarskiego, późniejszego króla Bawarii (w latach 1848-64), który w 1832 roku nabył malowniczo położone nad jeziorem Alpsee ruiny XII-wiecznej twierdzy i - ulegając romantycznemu nastrojowi - postanowił je odbudować.
Zadanie to zlecił znanemu niemieckiemu architektowi i malarzowi pochodzenia włoskiego Domenicowi Quaglio Młodszemu. Wnętrza zamku pełne są malowideł ściennych autorstwa Michaela Nehera oraz Lorenza Quaglio (brata architekta). To dzięki temu młody Ludwik II, który spędził w Hohenschwangau znaczną część swojego dzieciństwa i młodości, poznał i pokochał świat legend o Lohengrinie - synu Parsifala (jednego z towarzyszy króla Artura i jego rycerzy Okrągłego Stołu), rycerzu Świętego Graala zwanym Rycerzem Łabędzia (stąd zresztą wszechobecny w zamku motyw łabędzia).
Odrestaurowany zamek stał się letnią rezydencją Maksymiliana II Wittelsbacha, jego żony, pruskiej księżniczki Marii Fryderyki oraz ich synów – Ludwika i Ottona, w której spędzali wiele czasu.
w drodze do zamku
brama główna
Po śmierci ojca w 1864 roku Ludwik zamieszkiwał zamek Hohenschwangau wraz z matką i bratem. Stroniący od polityki, rozczarowany otaczającym go światem, za to zakochany w baśniach i legendach, późniejszy król Ludwik II Bawarski (nazywany zresztą często Bajkowym Królem), nakazał w jednej z komnat zamkowych - pokoju Tassa, dawnej sypialni ojca - zainstalowanie lunety, dzięki której mógł obserwować postęp prac przy budowie zamku Neuschwanstein, do którego, pomimo jego nieukończenia, przeniósł się tuż przed swoją śmiercią w roku 1886.
w tle zamek Neuschwanstein
na dziedzińcu
Maria Fryderyka mieszkała w zamku aż do swojej śmierci w 1889 roku. Później mieszkał tu jej szwagier – książę-regent Luitpold Bawarski. Po jego śmierci, w roku 1912, otwarto tu muzeum, które jest czynne do dnia dzisiejszego.
Obecnie zamek odwiedza około 300 tysięcy osób rocznie.
zamek Hohenschwangau i jezioro Schwansee
Ogrody pałacowe
Ogród pałacowy został zaprojektowany na podstawie planów architekta teatralnego Domenico Quaglio. W 1851 roku został rozbudowany przez Georga Friedricha Zieblanda i Petera Josepha Lenne, a w 2007 roku odtworzono ogrodowe nasadzenia zgodnie z pierwotnym stanem z XIX wieku.
Wszystkie fontanny w ogrodzie odzwierciedlają romantyczny nastrój pałacowych sal. Fontanna Lwa, wzorowana na hiszpańskiej fontannie Alhambra, reprezentuje Orient. Fontanna Mariacka na dziedzińcu symbolizuje chrześcijaństwo, fontanna Łabędzia - lokalną tożsamość i rycerstwo, a fontanna Gęsi nawiązuje do legend średniowiecza.
Informacje praktyczne
Hohenschwangau słynie z dwóch królewskich rezydencji. Zamki Hohenschwangau i Neuschwanstein stoją na okolicznych wzgórzach. Do obu z nich dotrzemy pieszo, busikiem lub bryczką (tej ostatniej opcji z przyczyn oczywistych nie polecamy). Do zamku Hohenschwangau dojdziemy w około 15-20 minut, a do zamku Neuschwanstein (z którego rozpościera się wspaniały widok na miasteczko, pobliskie Alpy oraz jeziora Alpsee i Schwansee) w mniej więcej 40-45 minut.
Dzisiejsze Hohenschwangau to miejscowość typowo turystyczna, pełna hoteli, pensjonatów, kawiarni, restauracji, sklepów z pamiątkami i... drogich parkingów (auto osobowe - 8 euro), z których jesteśmy zmuszeni skorzystać, bo darmowych miejsc parkingowych praktycznie nie ma, chyba że zdecydujemy się zostawić auto poza miastem i kilometr czy dwa dojść pieszo.
widok na Hohenschwangau, zamek oraz jeziora Alpsee i Schwansee od strony zamku Neuschwanstein
Muszę nadmienić, że zamieszczone tutaj informacje praktyczne pochodzą z lata 2020 roku, a więc okresu pandemii covid-19, stąd też mogą one diametralnie różnić się od zasad obowiązujących w "normalnych" czasach. Obecnie bilety można nabywać tylko w dniu wizyty w centrum biletowym (Ticket Center Hohenschwangau), znajdującym się w centrum miasteczka Hohenschwangau przy Alpseestrasse 12, czynnym w godzinach 8-16, przy czym aby mieć pewność zakupu biletów sprzedawanych w ograniczonej (ze względu na pandemię) liczbie, należy pojawić się nie później niż około 8.00-8.30 rano (przychodząc o tej porze, staliśmy w kolejce około godziny, a wstępy mieliśmy wyznaczone na 10.40 (Hohenschwangau) i na 13.45 do Neuschwanstein). Ważna informacja: biletów nie można kupić przy wejściu do zamku, nie ma tu bowiem kas biletowych!
W sezonie oba zamki odwiedzają tłumy turystów. Z tego względu warto rozważyć rezerwację wizyty on-line. Koszt to 2,50 € od osoby. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli zarezerwujemy miejsce on-line, to wciąż musimy pojawić się w kasie i zakupić bilet.
Zwiedzanie
Obecnie zamek można zwiedzać tylko w ramach specjalnej 45-minutowej wycieczki "Perła romantyzmu" w niewielkich grupach, z przewodnikiem tylko w języku niemieckim (choć znalazłem w necie informacje, że przed pandemią był dostępny przewodnik audio w języku polskim), o ustalonych wcześniej godzinach (spóźnienie się na wyznaczoną godzinę powoduje, że wejściówka przepada i trzeba kupić nowy bilet). Pomimo tych ograniczeń cena biletu nie uległa zmianie. Za wstęp trzeba zapłacić 18 euro, a więc sporo więcej niż za bilet do zamku Neuschwanstein.
widok z okien zamku na Alpsee
Wysoka cena, długi czas oczekiwania w kolejce po bilet, bezwzględny zakaz fotografowania zamkowych wnętrz, przewodnik tylko w jęz. niemieckim oraz krótki czas zwiedzania to czynniki, które wpływają na nasz nie do końca pozytywny odbiór tego miejsca. Choć trzeba przyznać, że wnętrza są przepiękne.
Najbardziej aktualne informacje można znaleźć na stronie: https://www.hohenschwangau.de/1398.0.html
Komentarze obsługiwane przez CComment