Obiekt na liście UNESCO
Po dwóch dniach zwiedzania największego miasta Azerbejdżanu i zarazem najniżej położonej stolicy na świecie postanowiliśmy wybrać się "poza miasto". Nasz wybór padł na park narodowy Gobustan. Teren parku w 2007 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pod ochroną znajdują się tu między innymi skały z prehistorycznymi petroglifami.
Qobustan Milli Parkı to obecnie jeden z trzech azerskich obiektów na tej liście, obok starego miasta z pałacem Chanów w Szekach oraz centrum Baku z pałacem szachów Szyrwanu i basztą Dziewiczą.
Park znajduje się w odległości około 60 kilometrów od Baku. Ze stolicy jedzie się tu dobrą godzinę. Zdecydowanie warto, bo miejsce słynie nie tylko ze świetnie zachowanych napisów naskalnych, ale również z wyjątkowej urody wulkanów błotnych.
w miejscowości Qobustan czas już dawno się zatrzymał
w drodze do parku narodowego
My, chcąc zaczerpnąć odrobinę wiedzy na temat historii tych terenów, rozpoczęliśmy zwiedzanie od wizyty w muzeum. Kupiliśmy bilety upoważniające do wstępu zarówno do muzeum jak i do parku narodowego. Moim zdaniem miejsce jest zdecydowanie warte wydanych 10 manatów (26 złotych).
budynek muzeum
Potem pojechaliśmy do petroglifów. Tu Elshan stwierdził, że zostawia nas i jedzie załatwiać swoje sprawy. Miał wrócić za półtorej godziny, ale zaraz dodał, że możemy spędzić w parku tyle czasu ile chcemy, on będzie na nas czekał. Potem zawiezie nas do wulkanów.
droga z muzeum do petroglifów; punkt kontrolny, w którym sprawdzają bilety wstępu
widok na muzeum od strony parku z petroglifami
przy wejściu na teren z rysunkami naskalnymi
.
Po przekroczeniu progów parku w oczy rzucają się rzadkiej urody formacje skalne...
Wiele radości sprawiło nam odnajdywanie naskalnych rysunków, choć upał tego dnia był niemiłosierny...
Z tego miejsca rozpościerają się też zapierające dech w piersiach widoki na okoliczne równiny i morze (de facto: jezioro) Kaspijskie...
Informacje praktyczne
Jak dojechać
Jest kilka możliwości dotarcia z Baku do parku narodowego Gobustan. Można skorzystać z komunikacji publicznej. Najpierw jedzie się autobusem 125 z centrum, potem trzeba przesiąść się w marszrutkę nr 195 i na koniec musimy złapać taksówkę, która zawiezie nas do petroglifów, a potem do wulkanów (kolejność oczywiście dowolna). Koszt taryfy to podobno od 25 do 40 manatów w zależności od umiejętności negocjacyjnych (czyli, w 2022 roku, między 65 a 105 złotych).
Nasz krótki, zaledwie 3,5-dniowy, wypad do Azerbejdżanu wymusił na nas pójście nieco "na skróty". To był ostatni dzień naszego pobytu nad morzem Kaspijskim. Nie chcieliśmy ryzykować podróży transportem publicznym, obawiając się, że nie wszędzie zdążymy dotrzeć. Dlatego zdecydowaliśmy się na inny wariant. Popytaliśmy wcześniej trochę na tak zwanym mieście, porozmawialiśmy w naszym hostelu i okazało się, że można wynająć samochód z kierowcą na cały dzień za 50 euro. Przy dwóch osobach wyszło po 25 euro na głowę i uznaliśmy, że to kwota akceptowalna. W cenie mieliśmy transport do petroglifów (musieliśmy tylko opłacić bilet wstępu do parku), przejazd do wulkanów błotnych (wstęp jest bezpłatny), a w drodze powrotnej odpoczynek i kąpiel w morzu Kaspijskim. Całość zajęła nam 6-7 godzin. Nigdzie nie było pośpiechu, patrzenia na zegarek czy poganiania. Wróciliśmy podekscytowani tym, co zobaczyliśmy i w pełni usatysfakcjonowani organizacją dnia oraz informacjami i historiami opowiadanymi przez naszego drivera.
Wstęp
Bilet wstępu na teren Parku Narodowego Gobustan, w tym do muzeum oraz petroglifów, kosztuje 10 manatów (26 złotych). Najpierw zwiedza się muzeum (tam kupuje się wejściówki do parku), a potem - przejeżdżając obok punktu kontroli ze szlabanem - jedzie jakieś 3 kilometry do części parku z rysunkami naskalnymi.
Z kolei do wulkanów błotnych jedzie się z wioski w przeciwnym kierunku. Droga, a właściwie bezdroże, to kilka kilometrów telepania po wertepach, ale naprawdę warto. Do tej części parku narodowego wstęp jest bezpłatny, ale dojeżdżając do miasteczka komunikacją publiczną, musimy wynająć taksówkę (stoją na ulicy), która dowiezie nas do wulkanów. Wizycie w tym miejscu poświęciliśmy osobny wpis, który znajdziecie pod tym linkiem.
Komentarze obsługiwane przez CComment